
Połowa sierpnia, upał, muchy i pewne bardzo ciekawe podwórko na uboczu Zawiercia, po którym przechadzają się różnokolorowe kury, miauczą na wpół dzikie koty, a starszy już wiekiem koń-emeryt wypuszcza się sam na ulicę i zagląda do filiżanek z kawą.. Dzień po ślubie Zuzy i Marcina: trochę na wesoło, trochę ironicznie, odrobinę nostalgicznie.. Tych kilka klatek […]
8 komentarzy